poniedziałek, 30 września 2013

3 miesiące piekła, czyli wakacje studenta-poprawkowicza vol.1

Długo nie pisałam bo nie było się czym chwalić. Letnia sesja egzaminacyjna była dla mnie największą życiową porażką. Nie zdałam ani jednego egzaminu. Dlatego powzięłam postanowienie, że całe wakacje poświęcę nauce, aby w sesji poprawkowej wszystko bez problemu zdać i zacząć nowy rok z czystym kontem. I rzeczywiście starałam się codziennie coś robić, spokojnie przerobić cały materiał. 3 miesiące to w końcu sporo czasu. Nawet na 2 tygodniowym obozie gitarowym sobie nie odpuściłam.
Na poprawki przyjechałam dużo spokojniejsza niż byłam w czerwcu. Zdanie histologii i anatomii brałam prawie za pewniak. Problemów spodziewałam się tylko z chemią. Niestety nie było tak różowo.