wtorek, 17 listopada 2015

Ortopedia

Nadal trudno mi w to uwierzyć, ale jestem już za półmetkiem studiów. Gdzie się podziały te 3 lata? Wakacje zleciały spokojnie i ciekawie. Teraz dość przespanych nocy! Dość zdrowych posiłków o stałych porach! IV rok czas zacząć!

Semestr rozpoczęłam blokiem z Ortopedii. Przyznaję, nie byłam zbyt dobrze nastawiona do tego przedmiotu, w sumie nie wiem nawet czemu. Chyba spodziewałam się, że będzie śmiertelnie nudny. Na szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona (chociaż raz).
Na jednych z pierwszych zajęć była wejściówka z anatomii i fizjologii narządu ruchu. O dziwo poszła mi całkiem nieźle jak na ilość cza poświęconego na naukę. Czego ja się tyle uczyłam na I roku? Przecież to pracy na jedno, góra dwa popołudnia!
Zasady zaliczenia przedmiotu były podobne jak na patomorfologii, czyli moje ulubione zbieranie punktów. A okazji do ich zdobycia było kilka: wejściówka, wyjściówka, prezentacja i przygotowanie historii choroby. Dodatkowo była wymagana obecność na operacji, ale z tym nie było akurat żadnego problemu.