piątek, 14 lutego 2014

Weekend w domu

Dzisiejsze zaliczenie z Podstaw Genetyki Klinicznej zakończyło sesję nr 3. Mam poczucie, że napisałam co wiedziałam i są szanse, że wystarczy to na wymarzone 3. Uczenie się chorób było dla mnie prawie przyjemnością, niestety nie miałam okazji pochwalić się tą wiedzą ;).
Zauważyłam też, że studenci medycyny ściągają na potęgę. Byłam jedną z niewielu osób, które nawet nie zabrały ściąg z tej prostej przyczyny, że nie umiem i nie lubię ściągać oraz nie posiadam drukarki :). Panie asystentki przechadzały się pomiędzy nami i odbierały magiczne karteczki oraz przesadzały bardziej podejrzanych delikwentów do pierwszego rzędu. Podobno założyły się pomiędzy sobą, która uzbiera więcej ściąg i patrząc na pomysłowość z jaką to robiły i szybko rosnący stosik jestem skłonna uwierzyć. Mimo wszystko atmosfera na zaliczeniu była całkiem wesoła. Oby więcej takich katedr.

niedziela, 9 lutego 2014

Pętla czasoprzestrzenna


Ostatni tydzień spędziłam nad książkami z biochemii. Jutro egzamin, a ja już nie mogę patrzeć na te wszystkie cykle, wzory i długie, zawiłe nazwy. Korzystając więc z chwili czasu opiszę wam niesamowite zjawisko tzw "tydzień przedsesyjny".
Jaki jest najgorszy dzień tygodnia? 90% ludności, począwszy od przedszkolaków a skończywszy na emerytach odpowie poniedziałek. A teraz, drodzy czytelnicy wyobraźcie sobie tydzień w którym są trzy poniedziałki. Przerażające, prawda? Takie cuda w CM UMK :)