wtorek, 29 stycznia 2013

Do startu, gotowi, start!

Dziś rannym świtem, tj. o 12.30 rano czasu środkowoeuropejskiego rozpoczęła się moja pierwsza w życiu sesja (i nie ostatnia mam nadzieję).
Zaliczenie z embriologii na szczęście przypominało te, z lat poprzednich stopniem trudności i ogólną tematykę (nie było ani jednego białka! tylko 2 enzymy ;)) Taki miły akcent na początek. Mam nadzieję, że zdałam, bo aż głupio to oblać.

sobota, 26 stycznia 2013

System Eliminacji Studentów Jest Aktywny

Tak tylko na moment wpadam z wieściami z frontu. 
1. Nózia elegancko zaliczona, ze sporym zapasem
2. Prezentacja z historii wprawiła w zachwyt panią profesor
3. Filozofia i socjologia napisane, teraz czekamy na wyniki ( a była rosyjska ruletka, więc nie ma co przewidywać)
4. Z anatomii jestem na bieżąco, więc poniedziałek wolny :)
5. We wtorek zaczyna się armagedon, popularnie zwany SESJA!!!!!
Program imprezy:
wtorek - Embriologia
środa - Molekurwa, znaczy tego Biologia Molekularna
piątek - Biofizyka
sobota - SPANIE
Amen 
Obym wszystko zdała
Trzymajcie kciuki



For whom the bell tolls - Metallica

wtorek, 22 stycznia 2013

Anatomiczny horror 6 - Konczyna dolna

Jakoś mam ostatnio problem z koncentracją. 
Niby cały weekend coś robiłam, ale po kolokwium z anatomii miałam wrazenie, że mogłam się bardziej postarać. Szpilki poszły jako tako. Nieocenione były tu zajęcia fakultatywne (tzw "faki ;) ) tuż przed samym kolokwium. Można było szybko wykuć co na którym preparacie widać. No i to dało efekt 6,5 punkta na 10. Jednego błędu sobie nie mogę wybaczyć - pomyliły mi się żyła i tętnica udowa ;)
Test niestety już tak dobrze nie poszedł. Miałam 14 na 30 pkt. Do zdania zabrakło mi 4. Z poprzednich lat nie powtórzyło się ani jedno pytanie :(
W czwartek kolejny termin. I zaliczenie z filozofii. I prezentacja z historii medycyny...

Nawał pracy powoduje u mnie ciągły ból głowy, a potrzebuję jakiegoś kopa, żeby wziąć się w garść. Dziś zapowiada się bezsenna noc (tzn jeśli się zmobilizuję i wyjdę na to arktycne powietrze do sklepu po energy drinki). 

Z pozytywnych akcentów. 
Dziś była ostatnia histologia w tym semestrze. Zaliczyłam wszystkie wejściówki, więc z czystym kontem wbiegam w II semestr. Jeśli po sesji mnie nie wypieprzą. 

Skoro ostatnio Apocalyptica przypadła wszystkim do gustu, dziś kolejna piosenka tego zespołu. Panie i ... Panie "The End of me"


piątek, 18 stycznia 2013

256 shades of Grey

Tak jakoś nie miałam weny, a i czasu nie za wiele. I nagle zrobił się miesiąc odkąd tu w ogóle zaglądałam. Tęsknił ktoś?
Ogólnie dopiero teraz zaczyna się robić ciężko. 
W poniedziałek mamy koło z kończyny dolnej. Muszę się pochwalić, że pierwszy raz udało mi się uczyć na bieżąco i czuję się z tego tematu w miarę pewnie. 
W tym samym tygodniu jest też zaliczenie z filozofii (tak, mamy taki debilny przedmiot) i socjologii medycyny. A potem sesja. Zaczynamy embriologią, potem dzień przerwy i biologia molekularna i biofizyka na dobry koniec tygodnia.
Miało być jeszcze zaliczenie z historii medycyny, ale prowadzącą dopadła grypa. Może dobrze, bo miał to być egzamin ustny. Brrr
Na razie udało mi się zaliczyć parazytologię (tylko dzięki giełdom i niesamowitej mobilizacji 2 dmi przed) oraz informatykę. 

Jeśli o bieżące rzeczy chodzi.
Hitem był dzisiejszy wykład z biofizyki. Nie miałam pojęcia, że techniki takie jak tomografia komputerowa, czy rezonans magnetyczny są tak skomplikowane (i że przyszłemu lekarzowi wypaa to wszystko wiedzieć). Jako komentarz do powyższego mogę zaprezentować dzieło powstałe pod wpływem słów profesora:
"Człowiek odróżnia 256 odcieni szarości. To o wiele więcej niż kolorów"
Nie, nie czytałam 50 shades of Grey i nie zamierzam.

Piosenka na dziś to coś co chodzi za mną już trzeci dzień. Dosłownie słucham jej cały dzień w kółko.
Apocalyptica "I don't care"


BTW Bardzo cieszy mnie duża liczba odwiedzin w zakładce "strony medyczne". W wolnej chwili postaram się tam dodać to, na co zwracają uwagę nasi doktorzy i profesorowie. Może komuś ułatwi to naukę.