Wczoraj miałam pierwsze kolokwium z
anatomii, a konkretnie z osteologii. Dobra wiadomość to, że zdałam. Zła,
że tylko część praktyczną. Były to osławione szpileczki. 5 stanowisk,
10 preparatów, 6 minut. Byłam przedostatnia i na dobre mi to wyszło, bo
nikt z oczekujących mnie nie rozpraszał gadaniem. Atmosfera generalnie
była napięta, bo ukochany pan W kazał na wstępie założyć czepki (do tej
pory nie musieliśmy), wywalił jedną osobę nie posiadającą czepka. i
ciągle nas poganiał. Ustawili nas pod ścianą, jak na rozstrzelanie,
wytłumaczyli zasady (szpilczki,wiecie co i jak, nie ściagać itp, macie 5
minut powodzenia)
Preparaty nie
były trudne, ale 30 sekund to mało jeśli ma się rozpoznać jaka to kość +
czy prawa czy lewa i jaka struktura jest zaznaczona + przetłumaczyć to na angielski i jeszcze poprawnie zapisać. Wielu studentkom
nie pomagał w skupieniu seksowny, niski głos naszego najmłodszego"pana
od anatomii" krzyczący Zmiana!!. Swoją drogą niezłe z niego
ciacho (dłuższe, kręcone brązowe włosy, roześmiane oczy, typ wiecznie
nierozgarniętego lekkoducha). Gdy przechodził koło naszej kolejki aż
było słychać westchnienia nieodwzajemnionej miłości :).
Z
mojej grupy ćwiczeniowej szpileczki zdało tak z 7 osób, czyli mniej
więcej połowa. Tak się cieszyliśmy, że zagłuszyliśmy dalsze wyniki.
Potem
przyszedł czas na test teoretyczny, na który chyba nikt się nie uczył,
bo inne grupy zmaltetowane zostały przez szpilki i każdy tylko myślał,
żeby chociaż je zaliczyć.
30
pytań zamkniętych, 30 minut. W sumie piszących też było około 30.
Głównie faceci, co dziwne, bo na wydziale przeważa płeć piękna.
Żeby zdać trzyba nabić 18 punktów. Mnie niestety trochę zabrakło, ale w poniedziałek poprawka, więc będzie ok.
Były plany, żeby opijać ten sukces, ale byliśmy wszyscy zbyt zmęczeni.
Moją
osobistą nagrodą było pójście do pobliskiego baru mlecznego i obżarcie
się pysznym domowym obiadkiem, a następnie naukowe lenistwo do
wieczora.
Na następny tydzień mam całkiem sporo pracy, bo
- 2 niedokończone ćwiczenia z biofizyki i jedno nowe
- poprawa testy teoretycznego z anatomii
- wejściówka z histologii i parazytologii
- łapcia górna na ćwiczenia z anatomii (wypadałoby coś nie coś widzieć)
Na pożegnanie "You make me wanna die" zespołu The Pretty Reckless (tak, to odnośnie biofizyki)
Arrivederci :)
No to gratuluje cz. praktycznej, a na drugą życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam w piątek zaliczenie z anatomii (komórka, tkanki) i chyba nie poszło mi najgorzej ;p Ale to się jeszcze okaże ;p
Nie macie jeszcze wyników? Kiedy będą? I mam nadzieję, że się pochwalisz :)
Usuń