Nie mogę jednak spocząć na laurach, bo w środę kolejne seminarium. Tym razem z "teoretycznej części pracowni".
Przyszły tydzień zapowiada się nadzwyczaj zachęcająco: we wtorek kolokwium z angielskiego, w środę seminarium z biochemii, w czwartek druga poprawa z koła z nerki (fizjologia) a w piątek poprawa wejściówki z mikrobiologii a konkretniej mechanizmów oporności bakterii.
Święta minęły tak szybko, jakby wcale ich nie było. Na szczęście zdążyłam odpocząć. Obejrzałam cały serial Sherlock (absolutnie wyśmienity), poczytałam trochę rzeczy nijak nie związanych z nauką a co najważniejsze wyspałam się.
Na zakończenie piosenka, od której nie mogę się od kilku dni oderwać: "Dark chest of wonders" Nightwish
Arrivederci :D
Gratulacje! Jestem dumna! :D
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie uczelnie zawalają teraz studentów nauką. U nas też fizjo oddechowy, biochemia ćwiczenia, biochemia koło z hormonów, zaliczenie z promocji zdrowia, nowy temat z immunów, egzamin ustny z angielskiego... BRRRR! :( Ale damy radę! Jak sobie przypomnę swoje przygody z anatomią to teraz mamy luzik :D
Powodzenia :)
Dzięki. No jasne że damy radę. Nie mamy innego wyjścia ;) Przynajmniej znienawidzoną biochemię już kończę, a Ty, biedaku dopiero zaczynasz. Nawet nie wiesz jak Ci współczuję.
UsuńGratulacje i powodzenia! Trochę mnie podbudowałaś tym, że zła passa może kiedyś minąć. Czekam na to u siebie, pzdr! ;)
OdpowiedzUsuńMoże mija, a może przechodzi tylko na inny przedmiot. Teraz dla odmiany zaliczam Mikrobiologię tylko w drugich terminach...ech. Powodzenia :)
UsuńJak ja kocham Sherlocka <3 Dziś niestety ostatni odcinek 3 serii i pewnie znów 2 lata czekania na 4...
OdpowiedzUsuńJa w tym tygodniu mam egzamin z biofizyki, zaliczenie semestralne z angielskiego, a po drodze jeszcze muszę zaliczyć etykę i psychologię =='
Gratuluję biochemii!!
Pozdrawiam c;
Chyba przyszły tydzień jest międzyuczelnianym Tygodniem Olbrzymiego Zapierniczu, czy coś. Ale przetrwamy! Powodzenia ;)
UsuńGratulacje ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w przyszłym tygodniu ;) Trochę tego dużo, ale dasz rade, biochemia zaczęła dobrą passę ;) A piosenka teraz mi nie wyjdzie z głowy ;)
Dzieks. Taki mój podły plan, żeby pozarażać ludzi tą piosenką. niech się męczą tak jak ja ;)
UsuńCzemu u Ciebie na blogu cicho?
A bo mam praktyki w szpitalu i nie mam siły już nic pisać potem ;/ Może jak będę miała wolne to coś skrobnę ;) Ale musi mnie natchnąć ;)
UsuńGratki! Oby przyszłym tygodniu też poszło wszystko dobrze :)
OdpowiedzUsuńJak widać nie tylko Tobie trudno zabrać się do pisania, chociaż Ty przynajmniej miałaś dużo do roboty. :)