poniedziałek, 12 grudnia 2016

Anestezjologia

Anestezjologia wyróżniła się jako bardzo dobrze zorganizowany blok: prawie udało się zachować kolejność seminariów, odbyły się wszystkie ćwiczenia i nawet coś się na nich działo poza ćwiczeniem podpierania ścian. Jedyna większa rzecz, do której mogę się przyczepić to rozpisanie seminarium "wstęp do znieczulenia" na dwa dni przed końcem bloku. Trudno, jak widać zdarza się najlepszym.

Na ćwiczeniach mieliśmy dużo czasu na nabycie pewnych ważnych zdolności np: wentylacja ma maskę twarzową, udrożnianie dróg oddechowych, zakładanie wkłucia obwodowego, a nawet coś tak wydawałoby się banalnego, jak przygotowanie i podłączenie kroplówki. Nie było najłatwiej, zwłaszcza na początku. Czasem miało się wrażenie, że brakuje co najmniej dwóch dodatkowych rąk np. gdy trzeba jednocześnie udrożniać drogi oddechowe (trzymać żuchwę - 1 ręka), uszczelniać maskę twarzową (2), wentylować przy użyciu worka (1) i łapać odpadający filtr (2). Ale po kilku próbach wszystko wychodziło automatycznie.

Każdy (!) z asystentów chętnie pokazywał i wyjaśniał, co po kolei robi, odpowiadał na każde pytanie. Nawet ten, który nakrzyczał na jedną podgrupę potem 4 razy przeprosił. Chyba nigdy wcześniej nie słyszałam słowa "przepraszam" z ust asystenta. Jednak nie jest dla nich trujące!

W sumie nawet zastanawiałam się, czy nie dołączyć do koła naukowego, bo anestezjologia wydaje mi się ciekawą i wielowymiarową dziedziną. Z drugiej strony cóż mi po kole skoro na 95% nie nadaję się do pracy w tej specjalizacji. Wiadomo, gdy nic się nie dzieje to jest super, ale nie wiem czy poradziłabym sobie w stresowej sytuacji, gdy wszystko dzieje się za szybko i ludzi wokół jest za dużo. Na sali operacyjnej, gdy asystent coś opowiadał, trudno mi było się skupić w wszechogarniającym hałasie i natłoku migających światełek (inna sprawa że chirurdzy rozmawiają bardzo głośno). Na szczęście nie muszę decydować ani dziś, ani w ogóle w tym roku, więc zobaczymy jak to wyjdzie :)

Z dedykacją dla mojej korektorki,
Metallica - "Enter Sandman"

10 komentarzy:

  1. Mam podobne odczucia do anestezjologii. Myślałaś już nad specką, w którym kierunku mniej więcej chciałabyś iść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej ciągnie mnie do interny ale rozsądek podpowiada żeby wybrać wąską specjalizację. Z mojego nikłego doświadczenia podobała mi się bardzo neonatologia i ewentualnie radiologia.

      Usuń
  2. Może wszystkie mamy szczęście, ale ja w ogóle zauważyłam, że anestezjolodzy to taki fajny "gatunek" lekarzy, którzy bardzo chętnie dzielą się wiedzą i pokazują co i jak. Pamiętam jak na praktykach po pierwszym roku poznałam kilku różnych lekarzy z tą specjalizacją i wszyscy byli bardzo sympatyczni, a jeden nawet uczył mnie intubować - laryngoskop do ręki i próbuj, "inaczej się nie nauczysz". Super sprawa. Mam nadzieję, że jak już będę po tej drugiej stronie stołu operacyjnego to nadal będą tacy mili dla mnie :P A specjalizacja robi wrażenie faktycznie ciekawej, tak długo jak nie trzeba siedzieć przy kilkugodzinnej operacji i nie ma się nic do roboty, poza graniem na telefonie/czytaniem gazety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkąd zaczęliśmy bloki na oddziałach "zabiegowych" śmieję się, że gdybym miała pracować na bloku to tylko jako anestezjolog albo instrumentariuszka ;) To z reguły pasujący mi charakterem ludzie.
      Faktycznie czytanie podczas operacji baaardzo kusi. Anestezjolodzy muszą być jedynymi lekarzami mającymi czas na czytanie czegoś niemedycznego.

      Usuń
    2. Anestezjolog ma jeszcze jedną, niesamowicie budującą cechę - w razie zmiany kraju wykonywania zawodu z Polski na jakikolwiek inny zasób słownictwa niezbędny do komunikacji z pacjentem i personelem jest nieco mniejszy niż - dajmy na to - w psychiatrii. No, ale jeszcze ze trzy czy cztery "udane" ustawy i będzie tak dobrze, że to do PL będą walić drzwiami i oknami.

      Usuń
  3. Fajnie, że zajęcia były prowadzone z pasją - to mocno wpływa na to odbiór całego materiału przez studentów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anestezjologia jest super, ale strasznie samotna specka. Całe studia na nią szłam i przy końcu mi się watpliwości odpalają, eh. I faktycznie przyciąga specyficzny rodzaj ludzi, wchodzi anestezjolog i od razu wiadomo, ze anestezjolog. Nie dlatego, ze ma plame po kawie na fartuchu :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Anestezjologia - uważam to za mega ciekawą speckę. Jednak również polecam wbijanie się w wąską specjalizację. Sama myślę nad swoją, chociaż moja będzie troszkę inna od Twojej z powodu lekkiej różnicy pacjentów (czytaj - zwierząt) ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba bardzo odpowiedzialna i ciężka gałąź medycyny :) powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem osobą z zewnątrz świata lekarskiego i bardzo lubię czytać twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń