poniedziałek, 13 maja 2013

Porażki chodzą stadami

Stare ludowe powiedzenie mówi, że jeśli myślisz że jest źle to zawsze może być gorzej. W przypadku dzisiejszego dnia Parki wykazały się niesamowitą wprost kreatywnością.
 Późno poszłam spać i rano olałam pójście na dodatkowe oglądanie preparatów. Szpilki układał przede wszystkim znienawidzony przez wszystkich dr.W (naprawdę nie wiem czemu "nasz" na to pozwolił). Wymyślił sobie 4 struktury tak maleńkie, że zwykłe szpilki były dla nich za duże i wbił igły do akupunktury. Reszta może nie była trudna, ale na pewno niejednoznaczna. Nabiłam 3 punkty. Pozostali z podgrupy 6. Swoją drogą to podejrzane, że nikt nie miał 5, czy 4 a wszyscy jak jeden mąż wymagane 60%. 
Wkurzyłam się. Teraz to już naprawdę. Bo tym razem umiałam bez zarzutu, może jakąś literówkę gdzieś walnęłam, może po prostu nie miałam szczęścia. W każdym razie poprawa miała być w czwartek, ale podobno są godziny rektorskie. Noż kurcze malowane!
Wszystko byłoby ok, gdyby to była tylko ta jedna niezałatwiona sprawa. Ale jeszcze jest chemia i zbliżające się kolokwium z biochemii i 2 sprawy, o których tu napisać nie mogę (wybacz Lapo, ten domek z kart musi stać). Czas mi się kończy i jestem taka bezsilna. A najgorsze, że niewiele mogę już zrobić, bo do tej pory pracowałam na max i to nie wystarczyło. 
A teraz wisienka na dzisiejszym torcie. Zaspałam na wykład z biochemii. Na 17. Zawsze mnie na tym wykładzie profesor wyczytuje (chyba polubił nazwisko) i nikt się za mnie nie odezwał, bo nie wiedzieli, że mnie nie ma. Muszę wykombinować jakieś dobre kłamstwo na przyszły tydzień lub załatwić zwolnienie lekarskie. Współlokatorka, która tysiąc razy mnie budziła bez dobrego powodu, dziś jakoś nie miała ochoty. I się obudziłam godzinę po czasie, wkurzona i bezsilna.  I jak ja mam się w tym stanie zacząć uczyć na biochemię na jutro?

Na dziś: Apocalyptica "Rage of Poseidon"

5 komentarzy:

  1. Oj... trochę się tego nazbierało :( ale musisz być silna i się nie poddawać ;) dasz rade ;) Jakoś to być musi. Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, wczoraj to była chwila słabości, już biorę się do roboty!

      Usuń
  2. To już końcówka! Zaraz sesja i upragnione wakacje. Nie daj się na przy finiszu zwłaszcza! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamy na nowy post. Powodzonka.

    OdpowiedzUsuń