Po 1,5 roku na medycynie w końcu
przestałam wierzyć w cuda, jednak ubiegła środa przywróciła mi
wiarę. Zacznijmy od tego, że udało się przesunąć ostateczną
poprawę z kolokwium z równowagi na poniedziałek (dodatkowe 4 dni
na naukę są zawsze mile widziane). Pozostając w temacie fizjologii
udało mi się oddać zaległą kontrolkę z równowagi posturalnej,
nie było wejściówki na ćwiczeniach z układu pokarmowego i co
najważniejsze po raz pierwszy w życiu (!) udało mi się oddać
uzupełnioną kontrolkę jeszcze na zajęciach. Dodatkowo, jakby tych
słodkości było mało, dostaliśmy pozwolenie na przedłużenie
sesji do 4.07! Na sam koniec dnia okazało się też, że zdałam
poniedziałkowe kolokwium z Mikrobiologii! I to na 3,5, co dało mi
ostatecznie 3 na koniec z ćwiczeń. Trochę szkoda jedynie, że w
pierwszym semestrze Mikrobiolololo szła mi tak źle i nie miałam
szans na zwolnienie z części praktycznej egzaminu. Może
przynajmniej nauczę się w końcu porządnie zastosowania
poszczególnych antybiotyków ;).
Po tych wszystkich dobrych wieściach
bałam się wyjść z domu. A nuż los mi teraz dokopie podwójnie?
Na szczęście spokojnie mogłam spędzić noc nad Hematologią na
piątkowe kolokwium z Patofizjologii. Mam nadzieję, że dobra passa
się nie skończyła i jakimś cudem i to koło zaliczę.
Na dobre zakończenie tygodnia
poszłyśmy z N. na nocny maraton filmowy. Tym razem tematem
przewodnim były filmy psychodeliczne: Transcendencja, Incepcja,
Czarny Łabędź i Efekt Motyla. Żadnego z nich dotychczas nie
widziałam, dlatego wywarły na mnie sporo wrażenie. Zwłaszcza
obejrzane jeden za drugim.
W tym tygodniu zaplanowano niewiele
atrakcji: poprawę równowagi posturalnej (ostateczną, jak nie zdam
to czeka mnie komis) i zaliczenie praktyczne z PMK.
W dzisiejszym kąciku muzycznym dla
odmiany Alter Brigde „Rise Today”
Arrivederci
Hej. Właśnie wpadłem na post o przygotowaniu do matury i się zastanawiam czy nie pominęłaś żadnej pozycji? Tych materiałów wydaje się być tak niewiele. Uważasz, że rozwiązując tylko zadania można się bardzo dobrze przygotować?
OdpowiedzUsuńHej! :) Niestety matura to zadania właśnie. Nie chodzi o to, żeby zrozumieć, ale zdać.Sad but true. Materiałów wcale nie było mało - wszystkie podręczniki Operonu + vademecum to całkiem sporo do przeczytania, zwłaszcza że nie wystarczy przeczytać raz, a 5 czy nawet 10 razy. Ewentualnie z chemii poszukałabym jeszcze czegoś dodatkowego. Już na studiach korzystałam z podręcznika Pazdry, który całkiem przypadł mi do gustu i jak najbardziej mogę go polecić. Podsumowując, skoro na maturze sprawdzają naszą wiedzę przez zadania (które co roku są podobne) to chyba najrozsądniej zająć się właśnie nimi zwłaszcza że dają nam obiektywną ocenę postępów.
UsuńDziękuję za odpowiedź.
UsuńBRAWOOOOO! Trzymam kciuki za dalsze suksecy! A tak w ogóle, to czemu Wy sesje kończycie kilka dni po rozpoczęciu czerwca? :OOOO
OdpowiedzUsuńOjacie, ale za mnie gapa! :) nie czerwca a lipca. Już poprawiam
UsuńA już się wystraszyłam. To jednak późno kończycie. Ale z drugiej strony to plus, bo więcej czasu na przygotowanie. Powodzenia!
UsuńTakie filmy jeden po drugim? Przeorane wszystkie bruzdy kresomózgowia :D
OdpowiedzUsuńA jakie sny po tym ciekawe ;)
UsuńGratuluje! ;) fajne są takie dobre passy ;) Ja ostatnio raczej miałam złe passy, szczególnie na praktykach na SOR-ze... ;/ Ale liczę na poprawę ;) Ja widziałam Incepcję (którą bardzo lubię) i Czarnego Łabędzia. Teraz czaję się na Transcendencję ;)
OdpowiedzUsuńNawet mnie nie strasz. Też w tym roku mam praktyki a SORze.
UsuńAle ty jako lekarz będziesz inne rzeczy robić, ja jako ratownik mam mniej do roboty bo to co pielęgniarka i traktują nas bardziej jak przynieś, wynieś, pozamiataj. Ale mogę ci powiedzieć, że papierkowej roboty jest po uszy ;p No i najwięcej się rzucają ludzie którzy tak na prawdę nic nie znaczą np. pani z informacji, która ostatnio się na mnie wydarła przy wszystkich bo dałam kartkę nie tam gdzie powinnam. Ale to Rybnik, więc może u Ciebie będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńW Rybniku mam najbliższy SOR, ale podobno można robić te praktyki też na Izbie Przyjęć dowolnego szpitala, więc pewnie z tej opcji skorzystam żeby nie dojeżdżać codziennie.
UsuńPotem wyjdzie, że Cię nastraszyłam ;p Nie jest aż tak źle ;p
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
Prowadzisz super bloga, tak bardzo się cieszę, że na niego trafiłem :)
OdpowiedzUsuń