wtorek, 5 czerwca 2012

Projekt Double-H

Dawno nie pisałam, bo w domu znowu wojna internetowa. Poza tym muszę się jednak pouczyć na CAE, żal by było zmarnować taką szansę.
Zgodnie z obietnicą dzisiaj o projekcie muzycznym. Między sobą nazywamy go Double-H, bo rodzice są przeciwni takim formom marnowania czasu.
Na początek opowiem skąd ten pomysł, by w ogóle zabrać się za tworzenie muzyki. Uczę się gry na gitarze klasycznej niemal 9 lat. Jakieś 3 lata temu zaczęłam brzdękolić na elektrycznej. Siostra i brat też grają na gitarach, a siostra dodatkowo trochę na pianinie (standardy szkoły muzycznej). Może się wydawać, że sporo umiemy, ale ja jakoś tego nie czułam. Nigdy nie zrobiliśmy niczego wspólnie (poza kolędami, ale to było do szkoły muzycznej). Nie chodzi o to, żeby przytłoczyć was teraz naszym muzycznym przygotowaniem, zdolnościami i osiągnięciami (bo takowych brak), to tylko tak w ramach wstępu i wyjaśnienia.
Ucząc się do matury z biologii słuchałam sobie zespołu Extreme, naszego nowego odkrycia. I, jak to przy uczeniu bywa, odpłynęłam myślami. Przypomniałam sobie, że koleżanki Lapo powiedziały, iż Gary (wokalista)  i Nuno (gitarzysta) wyglądają jak bracia. I tak wpadłam na pomysł, żeby powielić w naszej aranżacji utwór Hole Hearted. Mój geniusz objawił się w tym, aby nagrać też naszą wersję ich klipu do tej piosenki. Takie coś przydało by się Lapo, bo planuje ona karierę w muzyce. Cała w skowronkach (tak Skowronie kochany, to celowo), pobiegłam podzielić się tym pomysłem z Lapo. I tu zaczęły się trudności. O ile zgodziłyśmy się, że będziemy to robić po mojej maturze, to pokłóciłyśmy się o podział ról. Mianowicie, Lapo ma wyższy głos i większą skalę niż ja, ale ja jestem lepsza w graniu na gitarze (przynajmniej taką mam nadzieję). Moja młodsza siostrzyczka uparła się, iż ja mam śpiewać pierwszy głos, a ona zrobi chórki. Na początku nawet mi to schlebiało, ale chciałam by był to bardziej projekt Lapo. Jej argumenty także były trudne do przebicia. Podobno ma mi to dodać pewności siebie, a poza tym mam bardziej zbliżony do męskiego głos O_o. Spór trwał dość długo, bo definitywnie zakończył się jakiś tydzień temu. W ramach kompromisu postanowiłyśmy nagrać dwie wersje wokalu - ja pierwszy głos, Lapo drugi i odwrotnie. Sprzęt do tego potrzebny jest w pokoju Lapo.
Inną sprawą jest partia instrumentalna. W oryginale występują: 12-strunową gitara akustyczna, basowa, tamburyn, talerz i tzw. stopa. Z całego tego zestawu mamy 6-strunową gitarę akustyczną. Czyli jesteśmy 10 strun w plecy. Dlatego też wymyśliłam, by rozbić partię gitary na I gitarę i gitarę z basami. Będzie z tym trochę roboty, ale powinnam sobie poradzić. Kwestia instrumentów perkusyjnych pozostaje nierozstrzygnięta. O ile tamburyn jest do dostania, to perkusji nie mam zamiaru kupować. Na szczęście za rogiem mamy szkołę perkusji, więc może kogoś z niej wypożyczymy. Do ćwiczeń wystarczy ścieżka z programu Guitar Pro.
Co do samego klipu. Może się odważymy, ale dopiero po nagraniu samej muzyki. Ewentualnego operatora kamery ze sprzętem mamy zapewnionego.
Właściwie powstało to jako żart, a zaczyna się robić poważnie. Pierwsze próby nagrania głosu mamy już za sobą, a w piątek Lapo będzie próbowała nagrać drugi głos. Naszym prawdziwym celem było przygotowanie do czegoś znacznie poważniejszego. Mianowicie projektu o kryptonimie Hybryda, ale o nim innym razem. 

Na koniec piosenka, od której to szaleństwo się zaczęło: Hole Hearted zespołu Extreme

4 komentarze:

  1. Ech... Widać nie tylko onet ma swoje humory. Nie mogę dodać komentarza. Projekt rozwija się pełną parą :) zamierzacie potem efekty upublicznic? Chętnie bym to zobaczyła. Zwłaszcza Twój męski głos mnie ciekawi :D nie mogę sobie tego wyobrazić, bo z Ciebie taka kruszyna jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Humory ma, ale sporo mniejsze.
      Jak stworzymy coś godnego upublicznienia na pewno znajdzie się to na blogu. Ale nie licz że mój głos to jakiś baryton lub tenor. Po prostu w porównaniu do sopranu siostry mam dużo niższą skalę. Coś jak Amy MacDonald, a nawet niższą. Jak w szkole coś śpiewaliśmy zawsze śpiewałam z chłopakami, bo nie umiałam tak świergotać jak dziewczyny.

      Usuń
  2. Ooo jacie :) fajny ten kawałek, ciekawe jak Wam wyjdzie :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało reprezentatywny dla tego zespołu, ale przynajmniej nie kontrowersyjny. Uwielbiam go po prostu.

      Usuń