sobota, 22 września 2012

Bydgoszcz - pierwsze wrażenia

W czwartek pojechałam z rodzicami do Bydgoszczy na dwa dni. Podróż zajęła nam 7 godzin, które w większości przespałam :). Nic dziwnego w końcu to prawie 450 km. 
Miasto jest rzeczywiście ładne. Przypomina mi trochę Gliwice lub stare centrum Katowic (gdyby zostało odnowione). Jest dużo zieleni i ogromna przestrzeń, miła odmiana po zwartej zabudowie Śląska. Niby to nadal Polska, ale wyraźne są pewne różnice. Miasto jest leniwe. Ludzie chodzą wolniej, samochody nie pchają się na siłę i jeżdżą całkiem powoli. Co więcej, nie trzeba ryzykować życia wchodząc na pasy tuż przed jadącymi samochodami, kierowcy chętnie ustępują pierwszeństwa.
Udało się znaleźć odpowiednie mieszkanie. 2 pokoje 1-osobowe, w pełni wyposażona kuchnia i odnowiona łazienka. Zajęłam większy pokój i czekam na współlokatorkę :). 
Niestety nie wszystkie kwatery jakie widziałam spełniały chociaż podstawowe kryteria estetyczne. Trafiłam to zabałaganionego, remontowanego mieszkania 2 studentów medycyny, kamienicy, niczym z "Lalki" oraz stancji wynajmowanych przez stereotypowe babcie z kotami. Współczują osobą, które zostaną zmuszone to mieszkania w takich warunkach. 
W piątek podpisałam umowę i teraz tylko muszę się przygotować do przeprowadzki i studzić zapał mamy, która chce mi uwić przytulne gniazdko ;). Tego samego dnia, odwiedziłam też katedrę anatomii i szpital Jurasza. O ile katedra anatomii mieści się w raczej zaniedbanym budynku, przywodzącym na myśl czasu PRL-u, to szpital zapiera dech w piersiach. Budynek jest zupelnie nowy, stylowy i przestronny. Wybaczcie mi mój entuzjazm, ale na martwienie się i narzekanie będzie jeszcze czas.
W drodze powrotnej staliśmy w korku w miejscowości Kępina. Z nudów przygotowałam pseudo-pracę badawczą pod tytułem: "Struktura płciowa ruchu rowerowego w miejscowości Kępina" . Wyniki przedstawiają się następująco: Kobiety - 39 (tak trzymać kochane), Mężczyźni - 34. Jako ciekawostkę podam, iż zaobserwowałam 3 BMX i 2 górala, wszystkie prowadzone przez mężczyzn. Pozostałe rowery były rowerami miejskimi. Czego to człowiek nie robi z nudów.
A piosenka na dziś to "Out ta get me" zespołu Guns n'Roses.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz